poniedziałek, 13 maja 2019

Historia rok 2014 (Mamusia zaczęła go wtedy pisać)





Szczęśliwego Nowego Roku!!!
2014-12-30
Życzymy wszystkim czytelnikom i ich rodzinom! Bardzo ważne jest dla nas, Wasze wsparcie, nie tylko to materialne, ale także to, że jesteście z nami. Czytacie, co nowego u Misia, czasem ślecie mu kartki. To wszystko bardzo wiele dla nas znaczy.
 Do Siego Roku!!!


Magia Świąt i pocztówek :)
2014-12-25
Od kiedy wróciliśmy ze szpitala, Michaś codziennie dostaje od Was pocztówki. To niebywałe, Ciężko opisać, co czujemy, kiedy widzimy tą radość na buzi naszego malca. Dzięki Wam, nie tylko Michał, ale cała nasza rodzina poczuła magię tych Świąt. Chcielibyśmy podziękować Wam wszystkim razem i każdemu z osobna. Każda z kartek jest dla Misia bardzo cenna i każdą ciągle chce oglądać. To dla nas niezwykłe, że chcecie się dzielić z naszym synkiem radością Świąt. DZIĘKUJEMY! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

Wesołych Świąt!!!
2014-12-23
Życzymy Wam, kochani czytelnicy, dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Wielu rodzinnych spotkań w ciepłym, rodzinnym gronie obfitych podarków, ale nie tylko tych materialnych, a przede wszystkim takich, których nie można wycenić żadną miarą - miłości! Wyszliśmy z Misiem na Święta, cieszymy się z tego ogromnie, bo nie wyobrażam sobie Świąt spędzonych w szpitalu. Nie mamy jeszcze wszystkich wyników. Dowiemy się co i jak, prawdopodobnie dopiero po Nowym Roku. Ale staramy się żyć chwilą obecną i cieszyć Świętami :)


Urodziny Miśka
2014-12-20
W czwartek Michałek miał urodziny. Dostał z tej okazji wiele pięknych, ręcznie robionych przez dzieci kartek, ze Społecznej Szkoły Podstawowej "Optimum". A wszystko to za sprawą "Szlachetnej Paczki" i pani Basi, której z całego serca dziękujemy. Kartek do Miśka przyszło aż 84. Kartki były pełne życzeń i wierszyków. Jeden szczególnie przypadł nam do serca, bo jego autorką jest dziewczynka, która wysłała Misiowi kartkę. "Ile koników? Jeden konik szczypie trawę, a dwa chrupią owies. Ile tych koników razem? Policz i nam powiedz!". Dziękujemy Ewo!
Wraz z Misiem dziękujemy wszystkim autorom kartek. Nawet nie wiecie, ile radości sprawiliście Misiowi w tym wyjątkowym dniu, który musiał spędzić w szpitalu...


Prezenty od Mikołajów i kolejne EEG
2014-12-18
Dużo się ostatnio w szpitalu dzieje. Po pierwsze Michał miał ponowne badanie EEG, tym razem we śnie. Musiałam go obudzić o trzeciej, żeby przygotować go do badania. O 8 został zbadany. A to zdjęcie w kosmicznym kapeluszu do badania, zaraz po wybudzeniu małego, tuż po badaniu. Wczoraj odwiedził nas Mikołaj, wraz z pomocnikami. Każde dziecko dostało maskotkę, Miś wybrał, rzecz jasna misia :) A dziś odwiedził nas drugi Mikołaj, i Miś dostał kolejnego misia. Nie dziwcie się ilości Mikołajów, to magiczny czas, wszystko się może zdarzyć... Swoją drogą, to piękne, że ktoś umila chorym maluchom, ten trudny czas spędzony w szpitalu. Tęsknimy za domem, szczególnie w ten przedświąteczny czas, ale takie wizyty, choć na chwilę wywołują uśmiech na twarzach. To bardzo ważne dla nas, wiemy, że nie jesteśmy sami.


Rezonans
2014-12-17
Właśnie wróciliśmy z rezonansu. Michałek teraz odsypia badanie. A przed badaniem dostawał kroplówki, na zdjęciu w trakcie przyjmowania, jak widać, nie bardzo mu przeszkadza brak możliwości łobuzowania, a to przecież jego ulubione zajęcie :)


Misiek a'la Głupi Jaś
2014-12-17 14:22:20
Tak Miś wygląda po podaniu zastrzyku zwanego "głupim Jasiem" :) Więcej napiszę później, teraz lecimy na badanie.


EEG
2014-12-15
Dziś Misiek miał robione EEG głowy. Wyników jeszcze nie znamy, jak tylko się czegoś dowiem, postaram się napisać. Na razie nic nie wiadomo, mam tylko nadzieję, że wrócimy na Święta do domu, albo chociaż wyjdziemy na przepustkę, nie wyobrażam sobie Świąt w szpitalu, bez bliskich i z dala od domu... Koledzy Miśka z sali szpitalnej, gdyby nie komputer, roznieśliby oddział :)


Kartki ze "Szlachetnej Paczki"
2014-12-13
Dostaliśmy prezenty ze "Szlachetnej Paczki". Między innymi kartki dla Miśka. Tatuś przywiózł mu je do szpitala. Teraz Misiek nie chce ich odłożyć i cały czas każe sobie je czytać. Kartek jest 60 i pochodzą ze szkoły. Są piękne, własnoręcznie robione przez dzieci.  Dzięki nim, pobyt w szpitalu okazał się mniej dokuczliwy. Dziękujemy!!! Zachwycony Misiek wśród kartek :) Dziękujemy!!!


Szpital
2014-12-12
Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Miś trafił do szpitala w trybie pilnym. Wczoraj dowiedzieliśmy się co mu jest. dziś znowu nic nie wiemy. Cały dzień kręciło mu się w głowie, do tego stopnia, że upadał. Pojechaliśmy do naszego lekarza, a on wysłał nas na ostry dyżur. Nie wiemy jeszcze co jest przyczyną. Na pewno nie leki, bo tych nie miał ostatnio zmienianych. Czekamy... Takie nasze przygotowania do Świąt...

Padaczka
2014-12-11
Dziś u Michałka potwierdzono padaczkę. Konkretnie trzech lekarzy po kolei ją potwierdziło. Domyślacie się, że wcale mnie to nie cieszy. Choć wszyscy mówią, że to dobrze, że wreszcie jest zdiagnozowany. Będzie można go leczyć. Może jego koncentracja i zdolność zapamiętywania się poprawi (może to mieć związek z minimalnymi atakami, my nie zauważamy, a on się "resetuje"). Ale musi minąć chwila, zanim się z tym oswoję. W końcu to kolejna choroba z którą Miś musi się zmierzyć. Kolejne leki, kolejni lekarze. Rozum mówi, że to lepiej, że jest diagnoza, ale serce krzyczy, że to za dużo na jednego malca.

Okna
2014-12-08 18:53:40
Dziś dostaliśmy oficjalne potwierdzenie, że w  pokojach chłopców będą zamontowane okna ze Szlachetnej Paczki. Strasznie się cieszymy. Chłopcy będą mieli ciepło w pokojach, to dla nas bardzo ważne. Niestety nie wiemy, czy poznamy naszego darczyńcę. Bardzo byśmy chcieli podziękować mu osobiście.


Szlachetna Paczka - zostaliśmy wybrani!!!
2014-11-25
Nasza rodzinka została już przez kogoś wybrana. Nasze potrzeby zostaną zrealizowane!!! Tajemniczemu Świętemu Mikołajowi z całego serca dziękujemy. Mamy nadzieję, że się poznamy i będziemy mogli podziękować osobiście. Jak się dowiedziałam, to się popłakałam :)


SZLACHETNA PACZKA !!!
2014-11-22
Dostaliśmy się! Już wiemy, że jesteśmy w programie Szlachetna Paczka! To wspaniała dla nas wiadomość. To link do zakładki z naszą historią i potrzebami: https://www.szlachetnapaczka.pl/wybor-rodziny/action,step4,ids,3,idw,341,idf,409458.html#position&#65279. Tak bardzo się cieszymy! Co u Michałka? Z tym bywa różnie, raz lepiej, raz gorzej. Miś ma problemy z czytaniem, często się "zawiesza", nie jest w stanie poprawnie przeczytać wyrazów, a nawet jeśli to zrobi, nie pamięta, co przeczytał. Ma też problemy z pisaniem, pisze tylko po wyznaczonym śladzie, czyli. Z matematyką idzie mu dużo lepiej, już widać, że z niego umysł ścisły :) Ostatnio, dzień po badaniu EEG, nie chciał iść na w-f. Został więc z panią w sali i grali w warcaby. Pani Agatka była w szoku, Michaś po nieprzespanej nocy i ze swoimi trudnościami, wygrał! Dziś Miś obudził się ze stanem podgorączkowym, pojawiły się też wymioty. W poniedziałek zamiast do szkoły pójdziemy do lekarza. Misiek jest niepocieszony, nauczył się wierszyka "Idzie Grześ" Juliana Tuwima i chciał go koniecznie powiedzieć pani, żeby dostać ocenę. A jutro mieliśmy iść wszyscy na Wrocławski Rynek podziwiać nasz piękny Jarmark Bożonarodzeniowy. Ale jeszcze to nadrobimy, zdrowie najważniejsze.
 Na stoisku numer 3 na Hali Targowej stanęła kolejna puszka dla Miśka. DZIĘKUJEMY!!!


EEG i Szlachetna Paczka
2014-11-17
Michał był dziś na EEG, jak to u nas, nie obyło się bez małych perturbacji. Spróbujcie obudzić siedmiolatka po czterech godzinach snu, o 6 rano i to późną jesienią, kiedy słońca o tej porze brak. Obudziłam go wreszcie i dopiero wtedy się wystraszyłam, Michałek zwymiotował. No nie, tylko nie teraz, nie po roku czekania. Rotawirus i po badaniu! Ale nic, ubrałam go i zaprowadziłam do szkoły. Powiedziałam  wychowawczyni o porannym incydencie, ale uspokoiła mnie, że maluchy czasem tak reagują, na za małą ilość snu. Ufff. Miś był bardzo dzielny na badaniu, najpierw oddychał, tak jak kazała pani doktor, później zgodnie z zaleceniem usnął. Wyniki niestety dopiero za dwa do trzech tygodni. Trzymajcie kciuki. Jest jeszcze jedna sprawa, w której kciuki się przydadzą. Zostaliśmy zgłoszeni do Szlachetnej Paczki, była u nas komisja. Już wiedzą, co by się przydało. Teraz czekamy, czy się dostaniemy. Oby...


Misiek się uczy
2014-11-06
Małymi, drobniutkimi kroczkami nauka Michałka idzie do przodu. Zajmuje mu to naprawdę dużo czasu i pochłania mnóstwo energii, ale nasz mały to zuch. Dzielnie, codziennie uczy się czegoś nowego. Coraz dłużej jest się w stanie skupić, z dnia na dzień odrobinę lepiej radzi sobie z literkami. Ale do tego trzeba dużo pracy i poświęceń ze strony nauczycieli, Miśka i naszej w domu też. Najważniejsze są jednak efekty i to, że widzimy, że on naprawdę chce się uczyć.</p> <p>Dostaliśmy też z fundacji puszkę, do której można wrzucać pieniążki dla Miśka. Od jutra, przez najbliższe trzy miesiące puszka będzie stała w punkcie Lotto przy ulicy Kotlarskiej 2a We Wrocławiu. Będziemy bardzo wdzięczni, za każdą, nawet najmniejszą kwotę. Pieniądze zebrane w puszce, przeznaczone zostaną na rehabilitację Miśka. Dziękujemy też oczywiście, za możliwość postawienia tej puszki w punkcie.


Neurolog
2014-11-05
Wybaczcie za tak długą nieobecność. Musiałam się uporać z własnymi myślami, żeby cokolwiek napisać. W ostatni piątek byliśmy na wizycie u neurologa. Bałam się trochę, że znów nic nie powie, odeśle do innego specjalisty, często wcześniej tak bywało. Tymczasem neurolog zbadał Miśka, zaczął wyjaśniać co i jak. A Misiek upuścił maskotkę, nic takiego, upuszczał wcześniej, przy specjalistach i w domu, zdarza mu się. Mówiłam o tym lekarzom, odpowiedź zawsze była ta sama. "Co pani chce, on miał wylew, tak już zostanie." &#65279; A ten lekarz powiedział: "on ma atak". Zdumiałam się, atak czego? "Niech pani spojrzy na jego oczy". Faktycznie, puste, bez wyrazu, Michał ani drgnie. To padaczka, albo tężyczka, lekarz stwierdził. Trzeba zrobić dokładniejsze badania. 17 listopada mamy EEG. Mam położyć Miśka spać o 23.00, obudzić o 6.00, zaprowadzić go do szkoły, bo mózg musi być aktywny i zmęczony, podczas badania. Mały w tubie musi zasnąć. Będzie ciężko, ale damy radę, zawsze dajemy. Trzymajcie kciuki. Chciałam się czegoś dowiedzieć, no to się dowiedziałam...


Dzieje się
2014-10-21
Nie wiem od czego zacząć strasznie dużo się u nas ostatnio dzieje. Zacznijmy od najprzyjemniejszego akcentu. 14 września było nie tylko Święto Edukacji Narodowej, ale i uroczyste pasowanie pierwszoklasistów na uczniów. Jesteśmy bardzo dumni z naszego synka. Światoteka, do której chodzi Misiu, zorganizowała wyjście do Humanitarium. To muzeum, w którym na własne oczy można się przekonać, jak funkcjonuje świat. Dzieci w labolatorium same robiły chmurę. Fundacja Michałka co jakiś czas organizuje bezpłatne konsultacje z różnymi specjalistami. W piątek byliśmy z małym na takiej właśnie konsultacji. Kiedy weszliśmy do gabinetu, pani doktor rehabilitant, powiedziała, że niepotrzebnie z Miśkiem przyszliśmy, ona tu nie ma nic do roboty, mały przecież chodzi. Ale od słowa, do słowa zaczęliśmy opowiadać naszą historię. Pani doktor kazała Michasia rozebrać. Zobaczyła jego nóżki i plecy i złapała się za głowę, naprawdę przeraziła się jego stanem. Michaś musi mieć zrobione EMG i prawdopodobnie też rezonans kręgosłupa. Pani doktor wzięła ode mnie numer telefonu, obiecała, że będzie się z nami kontaktować. Na odchodne powiedziała, że zrobi wszystko, aby pomóc Michałkowi. Jesteśmy ogromnie wdzięczni. W poniedziałek natomiast, mieliśmy kolejną konsultację u naszej pani doktor, na Dobrzyńskiej. Mieliśmy nadzieję, na chociaż minimalną poprawę. Niestety, jest gorzej, Misiek coraz gorzej chodzi, a lordoza i skolioza kręgosłupa pogłębiły się. Konieczna będzie konsultacja neurologiczna i reumatologiczna. Przy okazji chcielibyśmy podziękować dyrekcji przychodni przy ulicy Dobrzyńskiej, za wystawienie kartonu na nakrętki na rzecz Miśka :)))


Migawki z minionego tygodnia ( i tego wcześniejszego też)
2014-10-13
Trochę nas nie było, więc jest co opowiadać :) Byliśmy na Wyspie Słodowej, gdzie odbywał się Dzień Promocji Zdrowia. Miś miał zbadany cukier, wynik rewelacyjny 89. A Misiek nawet się nie skrzywił przy kłuciu :) Wybraliśmy się też na spacer, na Pergolę. Miś zażyczył sobie przejazdu Polinką, jego prośbie stało się zadość. Robimy również postępy na basenie. Tak mijają nam dni i tygodnie, nieraz tak wpadam w wir zajęć, że zapominam o upływie czasu. Przy okazji dziękujemy przychodni przy Placu Dominikańskim, za postawienie kartonu na nakrętki, które przekazane zostaną Miśkowi. Trzymajcie kciuki, bo złożyłam też podanie o umieszczenie takiego kartonu, w przychodni na Dobrzyńskiej. Łącznie od 25 lipca do 7 października na rzecz Michałka przekazanych zostało ponad 20 worków nakrętek. Z całego serca dziękujemy!


Dino Park
2014-10-03
W weekend byliśmy z chłopcami w "Dino Parku" (jeden przystanek za Wrocławskim ZOO). Dostaliśmy zaproszenie, ponieważ pan u którego Misiek ćwiczy integrację sensoryczną, jest prezesem Stowarzyszenia Uśmiechu. to był fantastyczny czas, dzieciaki szalały, a wszyscy rodzice (znamy się z przychodni rehabilitacyjnej), mieli czas dla siebie, wreszcie mogliśmy pogadać, bez dzieci wchodzących na głowę :) Atrakcji była masa: strzelanie z łuku, konkursy, kózki, owieczki i króliki do głaskania. Pogoda dopisała, więc czego chcieć więcej :)


Wciągająca codzienność
2014-09-29
Przepraszam za nieobecność. Wciągnęła mnie codzienność. Nasze dni wyglądają dość podobnie i sama nie wiem, kiedy upływa mi czas. Nasz dzień zaczyna się zwykle o 7.30. Budzę dzieci, zazwyczaj do Kamilka nie mam daleko, bo około 3.00 bierze podusię i wędruje do nas do łóżka, może to nie wychowawcze, ale nie mam siły go w nocy odstawiać na miejsce :). Pomagam się chłopcom ubrać, myjemy się, jemy śniadanie i jesteśmy gotowi do długiej drogi. Odstawiamy Kamilka do przedszkola, a sami wyruszamy w podróż. Najpierw jedziemy tramwajem, przesiadamy się później w autobus, a potem jeszcze kawałek musimy dojść pieszo. Najczęściej idę później na zakupy i czekam, aż Misiek skończy zajęcia. Najgorzej mam w poniedziałki i piątki, ponieważ muszę być w szkole już o 11.30, Miś ma wtedy logopedę, a ja razem z nim chodzę na te zajęcia, żeby wiedzieć, jak ćwiczyć z małym w domu. Później obiad Miśka w szkole i dodatkowy angielski. W środy dochodzi jeszcze wizyta u pedagoga i gimnastyka korekcyjna, a w czwartki ćwiczenia manualne w przychodni. W piątek, kiedy po całym tygodniu przestaję wiedzieć, jak się nazywam, jest basen. O 11.30 muszę być w szkole, żeby pomóc Michałkowi się przebrać, a po basenie wysuszyć mu dobrze głowę. Miś oczywiście twierdzi, że jest ciepło i nigdy jej nie dosuszy... Później na obiad do stołówki i biegiem do przychodni na integracje sensoryczną i do logopedy. Niestety, nawet wieczorem  nie ma oddechu. Trzeba przecież poćwiczyć z Miśkiem, pobawić się z nim i Kamilem, wykąpać, poczytać bajkę. Czasem padam szybciej niż oni... Uroki macierzyństwa :)


Witaj szkoło :) Witajcie lekarze :/
2014-09-18
U nas jak zwykle, dużo się dzieje. Wrzesień nie zaczyna się dla nas tylko szkołą, ale również lekarzami. W wakacje lekarzy jest mniej, mają urlopy, wiec i my od nich odpoczywamy. Niestety takie wakacje nie trwają wiecznie... Zaczęło się bieganie od gabinetu do gabinetu i z poradni do poradni. Konsultowałam się telefonicznie z panią doktor reumatolog, która zleciła nam badania. Mamy się u niej stawić po wizycie u neurologa, czyli po 14 października. Nasz każdy dzień wygląda praktycznie tak samo. Rano odprowadzam Miśka do szkoły, po szkole biegniemy na dobrzyńską na rehabilitację, w tak zwanym międzyczasie wpadnie jeszcze niekiedy wizyta u lekarza. Po wszystkich tych zabiegach wracamy wreszcie do domu, koniecznie przez park, żeby zbierać kasztany :)


Dłuuuga przerwa
2014-09-15
Przepraszam, za tak długą nieobecność na blogu. Nałożyło się na to kilka czynników. Dostęp do internetu szwankował strasznie, co się połączyłam, to za chwile mój nieoceniony laptop wyskakiwał z nowiną, że "połączenie zostało zerwane" grrrr. Po drugie początek szkoły Michała, a to dla matki nerwowy okres, chyba bardziej niż dla samego zainteresowanego... I po trzecie dopadło mnie jakieś paskudne choróbsko i nie chce odpuścić, nawet teraz nie daje za wygraną. Obiecuję jednak poprawę i częstsze wpisy, będzie też więcej zdjęć, bo aparat przyjechał z naprawy :)</p> <p>Jeśli chodzi o pierwszy września, był to dla nas piękny dzień. Nasz mały dzielny chłopiec poszedł do szkoły, puchniemy z dumy.
 P.S. Właśnie zauważyłam, że wszystkie komentarze zostały skasowane z bloga, to nie ja je skasowałam, przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony. Blox widocznie szwankuje :(


Wyklejanki
2014-08-25
Pochwalę się :) Mój synek sam wykleił dwa obrazki gąsienicę i pieska. Nie chciał pomocy, powiedział, że da sobie radę. I dał, rewelacyjnie. Prawda? Na razie zdjęcia słabej jakości, bo nasz aparat wróci z naprawy dopiero pod koniec tego tygodnia. Wtedy też powinna przyjść nowa Formuła 1 dla Miśka. Stara odmówiła współpracy. Wózek, który tle kosztował nie posłużył nam długo. Coś się stało z kołami, niestety cały wózek do wymiany. Dobrze, że na gwarancji i bez problemu. Mamy tylko nadzieję, że przyjdzie w takim kolorze, jak ten poprzedni, bo taki kolor ma dodatkowe wyposażenie, za które płaciliśmy osobno, a ono zostało w domu.


Puzzle i kartki
2014-08-25
Wspólnymi silami ułożyliśmy z Miśkiem puzzle. Oczywiście, jak to zwykle bywa, Michał ułożył, a mama się tylko podpina, co to jest, te kilkadziesiąt elementów w porównaniu do ośmiu (!), które ułożył Michaś ;P Poniżej dzieło mistrza, naklejone na karton dla upamiętnienia chwili.


Witaj szkoło (prawie)
2014-08-18
Zaczęliśmy przygotowania do szkoły! A przynajmniej kupiliśmy już wyprawkę dla naszego pierwszoklasisty. Mały jest zachwycony, my trochę mniej, bo portfel dostał od tego anoreksji, schudł, że go prawie nie widać :) Badania dalej w toku. Na konsultacji u genetyka dowiedzieliśmy się tylko, że musimy jechać do Warszawy na szczegółowe badania genetyczne i diagnostykę. W czwartek babcia poszła z nami do ZOO. Wycieczka była bardzo udana, wszyscy odpoczęliśmy trochę od miejskiego zgiełku.


Badania, badania...
2014-08-13
Kolejne badania za nami. Wyniki nie są najgorsze, oddala się od nas widmo zaniku mięśni. Co prawda, to nie znaczy, że Michałek jest zdrowy COŚ z pewnością jest na rzeczy. I na razie nie wiem co to takiego. Będziemy się tłuc od lekarza do lekarza, aż się w końcu dowiemy. W październiku mamy poradę neurologiczną, a już jutro genetyka. Być może to cokolwiek wyjaśni. Pozostaje nam czekanie. I kolejne badania, które mają już na pewno stwierdzić, że mały nie ma zaniku. Trzymajcie kciuki.


Same miłe niespodzianki :)
2014-08-07
U nas dużo wrażeń w tym tygodniu, całe szczęście tylko tych pozytywnych. Michaś dostał kartkę z Ustronia od wujka Janka, dzwoniła ciocia Madzia z Lublina. Ale największą niespodziankę zrobił nam Chrzestny Kamilka. Zadzwonił, że do nas przyjedzie, a nie widzieliśmy się prawie rok. Szybko pobiegliśmy po zakupy, żeby uczcić naszego gościa, ledwie wróciliśmy, domofon, już jest :) Wielka radość z samej obecności tak rzadkiego gościa, a jeszcze przywiózł chłopakom prezenty. Kamil dostał koparkę i lokomotywę, którą można rozkręcać, a Misiek zestaw klocków, które mają więcej możliwości rozbudowy niż lego. Niestety, wujek przyjechał tylko na jeden dzień, więc długo się nim nie nacieszyliśmy... Dziękujemy, że nas odwiedziłeś wujku :). Wczoraj znów domofon, myśleliśmy, że może wujek zabawił we Wrocławiu na dłużej, albo, że aparat wrócił z naprawy. A tu kolejna niespodzianka! Paczka z firmy kurierskiej TNT. Chłopcy dostali prezenty, Kamilek misia, a Michałek samochód. Ostatecznie jednak chłopcy się zamienili i to Kamil ma samochód a Misiu misia :) Dziękujemy z całego serca Firmie TNT i panu Staszkowi!


Dalsza diagnoza
2014-08-04
Niestety, to jeszcze nie koniec naszych wycieczek na badania. Kolejne wyniki Michałka są złe. Za dwa tygodnie będziemy powtarzać, jeśli wyjdą takie jak teraz, wszystko będzie jasne... Trzymajcie kciuki, żeby jednak wyszły dobre.</p> <p>Misiek najmniej się tym wszystkim przejmuje, byle tylko nie pobierać mu krwi :) Chodzi na półkolonie i rysuje lemury i kaczki :) Wczoraj wybraliśmy się naszym małym stadkiem na Pergolę i niestety złapał nas deszcz. Michał podsumował to filozoficznym pytaniem "Dlaczego pada, skoro zapowiadali słońce?". No właśnie o to samo chcę spytać synoptyków ;P. Dziękujemy za kolejne kartki od Mateusza i wujka Janka :)


Wyniki badań
2014-07-31
Niestety, pierwsze wyniki badań, jakie dostaliśmy nie wyglądają dobrze. Wynik musimy powtórzyć za dwa tygodnie. Mamy nadzieję, że będzie lepszy i to jednak nie zanik mięśni. Czekamy jeszcze na jutrzejszy wynik innego badania... Czekanie jest najgorsze.
 Dziękujemy Mateuszowi za kolejną kartkę :)


Dwa kartony nakrętek! Aparat poległ :/
2014-07-30
Przez najbliższy czas niestety nie dołączę zdjęć Miśka. Aparat niestety nie wytrzymał zderzenia z podłogą. Mamy nadzieję, że uda się go naprawić, ale w tym celu pojechał aż do Warszawy. Kiedy segregowaliśmy nakrętki po aparat przyjechał pan Staszek, kurier. Zainteresował się co takiego robimy, więc opowiedzieliśmy mu pokrótce historię Miśka. Spytał, czy nakrętki idą wyłączni na małego, czy na całą fundację. Powiedzieliśmy, że tylko na Misia. Pan zabrał nasz aparat, a następnego dnia przyjechał znów. Myśleliśmy, że to aparatu nie da się naprawić. Ale pan Staszek przyjechał z dwoma kartonami nakrętek. Firma TNT zbierała nakrętki na fundacje, ale stwierdzili, że skoro mogą pomóc konkretnemu dziecku, to tak będzie lepiej :) Z całego serca dziękujemy panu Staszkowi i firmie TNT!


Badania
2014-07-29
Zaczęło się. Ledwie wróciliśmy, a dziś już mamy pierwszą konsultację. To nie tak, że się nie cieszę. Wszystko poszło tak sprawnie, nie musimy czekać na odległy termin. Tylko trochę żal, że wakacje minęły bezpowrotnie i rzeczywistość daje o sobie znać... Michał został przyjęty na oddział reumatologiczny w celu odbycia konsultacji. Mam nadzieję, że tylko na dziś, ale na wszelki wypadek spakowałam parę podstawowych rzeczy. Trzymajcie kciuki, za Miśka. A tak wyglądał ostatni zachód słońca, jaki widzieliśmy nad morzem... Już tęsknię za tymi chwilami.


Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
2014-07-28
Wróciliśmy do Wrocławia w czwartek późnym wieczorem. Mieliśmy być dwie godziny wcześniej, ale niestety, jak to przed weekendem powitały nas ogromne korki. Przez weekend z trudem ogarniałam rzeczywistość. Jak to po powrocie, wszystko trzeba wyprać, rozpakować rzeczy, przyzwyczaić się do powrotu. Powklejałam obiecane zdjęcia, a teraz ciąg dalszy obiecanych zdjęć. Zdjęcia z wycieczki do Stegny. Jest tam zabytkowy kościółek z 400 letnią chrzcielnicą i pięknymi freskami na ścianach. A tu latarnia morska w Krynicy. Michał sam się na nią wdrapał, a wcale nie jest taka niska :). Wycieczka do Frąborka. Było fantastycznie. Michałowi najbardziej podobało się planetarium i opowieść przewodnika o Mikołaju Koperniku.</p> <p>Jak widzicie wyjazd był pełen wrażeń. Nie żyliśmy tylko rehabilitacją, korzystaliśmy z wyjazdu, jak tylko się da. Mam nadzieję, że chłopakom ten wyjazd na długo zostanie w pamięci.</p> <p>Niestety czeka nas powrót do szarej rzeczywistości. Badania, badania i jeszcze raz badania. Może wreszcie dowiemy się, co tak naprawdę dolega Miśkowi. Trzymajcie kciuki, aby nie było to nic poważnego.


Sobota czyli laba :)
2014-07-21
W weekendy w ośrodku nie ma zabiegów, więc cały czas mamy wolny, do własnej dyspozycji. Zorganizowaliśmy go sobie bardzo przyjemnie. Najpierw poszliśmy całą rodziną nad morze, pogoda dopisała, więc chłopcy pluskali się w najlepsze :). Po obiedzie poszliśmy na większą wycieczkę, do Piasków, a dokładnie na Wielbłądzi Garb jest to największa w Europie nieruchoma wydma, która osiąga wysokość 50 m.n.p.m. Na jej szczyt weszłam sama, bo byłoby ciężko pchać się tam z dwoma wózkami, podejście było częściowo po wystających korzeniach, a częściowo po drabinie, na wierzę widokową. Wróciliśmy na kolację do ośrodka brzegiem morza :) Po kolacji też się nie nudziliśmy, poszliśmy obejrzeć zachód słońca, a później nad Zalew Wiślany, gdzie odbywał się koncert rockowy (moi mężczyźni uwielbiają te klimaty :)). A w niedzielę popłynęliśmy statkiem do Frąborka przepięknym Zalewem Wiślanym, naprawdę malownicze miejsca :) Przy okazji Chcemy podziękować wszystkim, którzy nawet tu, w Krynicy, zbierają dla nas nakrętki :))



Dziki
2014-07-18
Dni codziennie mijają nam bardzo podobnie. Rano Miś ma zabiegi, a po obiedzie chodzimy na spacery. Kiedy wczoraj wracaliśmy pod wieczór do ośrodka, drogą przechodziły dziki, oczywiście wszyscy turyści aparaty w dłoń (zdjęcia po przyjeździe:)). Dziki były tak oswojone, że z ręki jadły. Ale nie byliśmy na tyle odważni, bądź, co bądź są to dzikie, jak sama nazwa wskazuje, zwierzęta. Kiedy wieczorem szliśmy nad morze też jakiś dzik koło nas przeszedł. Tutaj, to chyba norma, eh my mieszczuchy, wszystko nas dziwi ;P. Kupiliśmy Michałowi delfinka do pływania w morzu. Mały jest zachwycony, pluska się z nim pięknie :). Chcieliśmy też podziękować panu rehabilitantowi, który oprócz masaży robi Miśkowi ćwiczenia z zakresu PNF.


Turnus
2014-07-16
Przepraszam, że tak rzadko piszę, ale naprawdę się tutaj nie nudzimy. Zaraz po śniadaniu Misiek ma Zabieg w wannie Orion, moczymy się tam we czworo i czujemy się, jak w SPA :). Po wannie Michaś ma masaż nóg, trochę narzeka, że go boli, ale jest bardzo dzielny i wytrzymuje. Po zabiegach mamy godzinę wolnego, więc korzystamy i idziemy na spacer nad morze. Po obiedzie jest czas wspólny dla rodziców, możemy pogadać przy kawie i ciastku, albo iść na spacer. Woda w Krynicy jest bardzo czysta, aż chce się pływać, naprawdę żal by było nie wskoczyć :). Wczoraj znajomi zabrali Miśka do wesołego miasteczka i na gokarty, jesteśmy im za to naprawdę wdzięczni, mały miał fantastyczny wieczór, DZIĘKUJMY :)


Krynica Morska
2014-07-14
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Mieliśmy problem z internetem, mam nadzieję, że już będzie działał. Wyjechaliśmy z Wrocławia 0 9.00, a na miejsce dotarliśmy o 19.00. Jak na tyle godzin, przy takiej pogodzie dzieci zniosły podróż wyjątkowo dobrze. Co prawda Kamil przez bite dziesięć godzin szalał po autokarze, a Michaś pod koniec cały czas marudził i dopytywał, kiedy dotrzemy i dlaczego to tak długo trwa. Ale i tak było naprawdę nieźle. Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni tą podróżą, cały dzień w autokarze na nikogo nie wpływa dobrze. Pan kierowca robił przerwy, ze względu na dzieci, które nie wytrzymywały, ale to i tak niewiele jest w stanie zdziałać, dzieci są dziećmi. W dniu przyjazdu chłopcy poszli spać bardzo późno. Trzeba się było w końcu rozpakować, a później oczywiście, obowiązkowe przywitanie morza. Michał puszczał też latawiec, nie mógł się doczekać, więc pozwoliliśmy mu od razu po przyjeździe. W końcu coś mu się po podróży należy :). W poniedziałek rano po śniadaniu, w formie szwedzkiego stołu, odbyła się konsultacja Miśka. Pani doktor potwierdziła wcześniejsze diagnozy, ale też dodała, że mały ma hipotrofię mięśni, w związku z czym przepisała mu masaże i hydromasaże. Nie mogła nic dodać, ponieważ w cenę turnusu jest wliczonych 20 zabiegów, po dwa dziennie. Być może przyczyną szybkiego męczenia się Miśka jest właśnie hipotrofia. Po przyjeździe do Wrocławia zajmiemy się tym dokładniej.</p> <p>w sobotę wszyscy pojechaliśmy do portu ciuchcią zrobioną ze starego traktora. Dzieciaki miały wielką frajdę, bo mogły zobaczyć rybackie kutry z bliska. Dobrze, że mamy formułę, bez niej byłoby ciężko, jeździmy więc na długie spacery, dotleniamy się i zwiedzamy. Czasem pogoda nie dopisuje, ale nie dajemy się to mają być przecież wakacje :)


Wyjazd tuż tuż...
2014-07-09
Już jutro wyjeżdżamy do Krynicy Morskiej na turnus rehabilitacyjny Michałka. Jedziemy całą czwórką, więc przy okazji będą to też trochę wakacje. Denerwujemy się, w końcu tyle godzin w autokarze z dwójką małych dzieci, to nie przelewki. Ale damy radę, jak zawsze :-) Dziękujemy wszystkim, którzy wspomogli nasz wyjazd wpłacając pieniądze na konto Miśka i zbierając nakrętki, każda nawet najmniejsza pomoc jest dla nas na wagę złota. Dziękujemy też, że trzymaliście kciuki za naprawę Formuły Miśka. Mamy nadzieję, że więcej kryzysowych sytuacji nie będzie. Nie wiem, jak na miejscu będzie z zasięgiem, ale w miarę możliwości postaram się coś pisać. Niestety zdjęcia wkleję prawdopodobnie dopiero po powrocie.


Formuła 1 naprawiona!!!
2014-07-08
Z całego serca dziękujemy panu Grzegorzowi Jamce, jego żonie i całej ekipie sklepu SCOTT USA SHOP przy ulicy Kilińskiego 23 we Wrocławiu, za szybką i rewelacyjną naprawę Michasiowego pojazdu. Zapłaciłam tylko za łożysko, ponieważ Ci wspaniali ludzie nie przeszli obojętnie obok choroby mojego synka. Poprosili nas jeszcze o apele, o pomoc dla Michałka do zostawienia w sklepie. Jesteśmy bardzo wdzięczni i polecamy gorąco sklep i serwis.


Formuła 1
2014-07-08
Michałek ma już swój wózek na dłuższe spacery. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do jego zakupu. Bez Waszej pomocy nie bylibyśmy w stanie go kupić. Dla nas koszt 3200 zł, to ogromny wydatek. Misiek od razu zaakceptował swój nowy pojazd, nazwał go "Formuła 1", za to wózek młodszego brata, to "Formuła 2". Bardzo podoba nam się jego pomysł :) Byliśmy wczoraj u reumatologa. Niestety nie jest dobrze... Michałka będą boleć nogi, ponieważ są krzywe, tak samo, jak i kręgosłup... Niestety, prawdopodobnie ma też reumatoidalne zapalenie stawów. 25 sierpnia idziemy w związku z tym do szpitala, a za dwa tygodnie mamy jeszcze powtórzyć badania. W czwartek jedziemy na turnus rehabilitacyjny nad morze. Michałek jest bardzo szczęśliwy, wszyscy się cieszymy. To będzie intensywna praca, ale też przy okazji wakacje. No i naszym chłopcom przyda się trochę nadmorskiego jodu. Ale oczywiście licho nie śpi, wczoraj na spacerze w nowiutkim wózku Michałka poszło łożysko. Kółko zaczęło "tańczyć", nie mogłam nad nim zapanować. Całe szczęście blisko był sklep i serwis rowerowy. Pan z serwisu powiedział, że da radę wymienić łożysko najprawdopodobniej już dziś. Trzymajcie kciuki, żeby nie było problemów. Bo jak pojedziemy nad morze bez Formuły Miśka? Spacer z Formułą, to zupełnie inny spacer. Dłuższy i spokojniejszy. Bez obaw, że Misiek będzie miał problemy z nogami :)

Poprzedni weekend
2014-07-07
W poprzedni weekend nie mogliśmy utrzymać dzieci w domu, trudno się dziwić, w taką pogodę... Na Wyspie Słodowej organizowany był festyn, obaj chłopcy mieli świetną zabawę. Z informacji bieżących: Michaś jeszcze przed wyjazdem na turnus, jest zarejestrowany do reumatologa, ponieważ ma niepokojące wyniki, konsultacja jest potrzebna szybko. Dzięki naszej pani doktor, która z wielkim sercem podchodzi do Miśka, udało się nam dostać na tak szybką wizytę. Dziękujemy! Michał chodzi też na zajęcia półkolonijne organizowane przez Ośrodek rehabilitacyjno-edukacyjny dla Niezwykłych Dzieci przy ulicy Kominiarskiej. Jest to praktycznie koniec świata, i wahałam się, czy posłać tam Miśka. Bo sama podróż jest bardzo męcząca. Ale już po pierwszych warsztatach oczywiste było, że będę musiała sobie poradzić. Michał uwielbia te zajęcia, wręcz do tego stopnia, że sam budzi mnie rano :) Szkoda, że nie jest taki obowiązkowy, jeśli chodzi o wstawanie do przedszkola ;)


Kolejne badania
2014-07-01
Wczoraj Michaś był na kolejnym pobraniu krwi. Był bardzo dzielny, pani pielęgniarka pożyczyła mu misia do trzymania, aby mniej się bał. To naprawdę dobry sposób. Misia oddamy, jak przyjdziemy po wynik, a będzie on dziś, albo najpóźniej jutro. Trzymajcie kciuki. Denerwujemy się bardzo, naprawdę chcielibyśmy już coś wiedzieć, ta niepewność jest najgorsza, przeraża. Z powodu pobierania krwi, troszkę spóźniliśmy się do przedszkola. I tu zastała nas niespodzianka, w szafce Michałka był prezent. Pięknie opakowane nakrętki i wyklejanka z motylkiem przygotowana przez Antosie. Czyż nakrętki nie mogą być prezentem? Popatrzcie sami, jakie piękne :) Przyszła też kolejna kartka od Mateuszka i kartka z Pobierowa od pani Krystyny. Michałek jest szczęśliwy, że jego kolekcja się powiększa. Bardzo dziękujemy!


Dzieci Świata
2014-06-30
W sobotę odbyła się parada "Dzieci z Całego Świata" zorganizowana przez bibliotekę, do której chodzi Misiek. Było przepięknie, Michaś był zachwycony. To było naprawdę wspaniałe przedsięwzięcie wymagające dużo pracy i zaangażowania ze strony pracowników Biblioteki, ale było warto. W ten sposób najłatwiej pokazać dzieciom, że każdy jest inny, i choć mówimy różnymi językami, mamy inny kolor skóry i ubieramy się w inny sposób, to każdy jest pełnowartościowym człowiekiem, takim, jak inni ludzie. Myślę, że podobnie można wytłumaczyć niepełnosprawność, inny nie znaczy gorszy. Dziś idziemy na kolejne badanie krwi, które być może wyjaśni, co się dzieje z Michałkiem. Niestety jest podejrzenie zapalenia stawów. Mam nadzieję, że jednak okaże się błędne i małemu nic poważnego nie jest. Trzymajcie kciuki, przydadzą się.


I znów badania...
2014-06-27
Pani doktor zobaczyła wyniki Michasia, i zdaje się, że nie jest różowo... Dziś jeszcze Misiek będzie miał robione EKG, a w poniedziałek ponowną morfologię. Lekarka nie chce na razie nic powiedzieć, przynajmniej puki nie zrobi wszystkich badań. Mimo to, poważnie nas zmartwiła. Teraz czekamy, tylko to nam zostaje... We wtorek Michał miał uroczyste zakończenie roku szkolnego w bibliotece, była zabawa, prezenty i dyplomy. Dzieciaki bawiły się na kręgielni. Mnóstwo uciechy i atrakcji.


Urodziny Majki
2014-06-26 07:13:53
W czwartek 19 czerwca, chłopcy byli na czwartych urodzinach u swojej kuzynki Majeczki. Czas szybko leci, jeszcze niedawno była taka maleńka... Zabawa, jak widać na zdjęciu bardzo się udała, dzieci bawiły się naprawdę świetnie :)
 Z mniej wesołych informacji, dostałam wyniki badań krwi Miśka. Nie są za dobre, jutro będę wiedzieć coś więcej, mamy wizytę u lekarza. Tylko morfologia wyszła przyzwoicie, cała reszta szaleje. Fotostaza zasadowa i ASO są kilkakrotnie powyżej normy. Zobaczymy, co na to lekarz. Michał był bardzo grzeczny przy pobieraniu krwi, poprosił tylko, aby zasłonić mu oczy, jak pani pielęgniarka będzie wbijać igłę. Później patrzył, jak krew spływa do strzykawki. Mam bardzo dzielnego synka :)


Dyplom z basenu
2014-06-24
Misiek jest bardzo dumny. Dostał dyplom z basenu, na który chodził z grupą przedszkolną. Cieszymy się, że od września razem ze szkołą będzie mógł chodzić na ten sam basen. Pływanie bardzo pomaga w rehabilitacji Miśka, a przy okazji sprawia mu ogromną frajdę. Najlepsza forma rehabilitacji, to taka, którą maluch lubi. Nie czuje wtedy, że robi coś, bo musi.


Pocztówki :)
2014-06-20
Misiek dostał dwie pocztówki od swojego kolegi Mateuszka. Kiedy otworzył skrzynkę i zobaczył w niej coś dla siebie, radości nie było końca. Trzeba było mu tłumaczyć, że nie może z nimi spać, bo wręcz do tego doszło. Powiedziałam mu, że pocztówki się wygniotą i nie zostanie mu pamiątka, a tak, może trzymać je w pudełku i zaglądać do nich, kiedy ma na to ochotę. Oczywiście, ochotę ma zawsze i jak tylko odbieram go z przedszkola, pierwsze o co pyta, to czy po powrocie do domu będzie mógł je obejrzeć. Z całego serca dziękujemy Mateuszowi za kartki, którymi sprawił Michasiowi tyle radości. Jeśli ktoś chciałby wysłać Miśkowi kartkę, to gorąco zachęcam :) Nasz adres można znaleźć w zakładce "jak pomóc". A oto Mateusz z moimi chłopcami. Jak widać, fajnie się dogadują :)


Wesele.
2014-06-17
W sobotę mieliśmy z mężem wychodne. To bardzo rzadki moment, kiedy jesteśmy gdzieś sami, bez naszych maluchów. Od kiedy na świat przyszedł Michaś, na palcach jednej ręki można policzyć sytuację, kiedy byliśmy gdzieś bez pociech. Ale nadarzyła się okazja - ślub Aleksandry i Tomasza, pracowników Fundacji Potrafię Pomóc. Babcia została z chłopcami, a my pojechaliśmy uczcić młodych. Nawet Oberwanie chmury nie przeszkodziło dobrej zabawie. Za to po deszczu na niebie pojawiła się piękna, podwójna tęcza. To na pewno wspaniały znak, na ich dalszą, wspólną drogę. Wszystkiego co najlepsze życzymy Wam, Nowożeńcy z całego serca!


Witaj szkoło! (we Wrześniu, oczywiście :))
2014-06-17
12 czerwca, dowiedzieliśmy się, że Misiek został przyjęty do szkoły integracyjnej, na której nam bardzo zależało. Jest to szkoła 46 cieszy się ona bardzo dobrą opinią. Poza tym, Michaś uczęszcza tam na basen z przedszkola, więc w szkole będzie miał kontynuację. To dodatkowy plus, nie zmieni się wszystko w jego życiu, ten sam basen, ci sami instruktorzy. Michał też jest bardzo zadowolony, chciał tam chodzić. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki i powtarzali, że będzie dobrze :)


Żegnamy przedszkole
2014-06-07
„Dzisiaj nadszedł dzień, kiedy coś się kończy, a coś innego zaczyna. Pożegnamy przedszkole, pokłonimy się szkole, nową drogą pójdziemy odważnie. Rozkołyszą się drzewa, ptak radośnie zaśpiewa. I będziemy wyglądać poważnie. Cały świat się do nas śmieje, w złotym słońcu złoty świat, jutro szkoła nas powita no i nasze siedem lat. Elementarz nam poradzi jak się pisze Ala. A z Plasteliny jeszcze nie wie co ulepi każdy z nas. Nim z kosmosu zobaczymy starej Ziemi barwny świat, odkryjemy jak Kopernik, wielką magie zwykłych gwiazd.”
 Dziękujemy Pani Dyrektor Renacie Strojec, Pani Wychowawczyni Grażynie Czerniak, Pani Wychowawczyni Elżbiecie Kałużce, Pani Pedagog Specjalny Joanna Rycman, Pani Psycholog Teresie Zielińskiej, Pani Logopedzie, Panu Darkowi który prowadził muzykoterapię, Paniom Kucharkom, Pani Szatniarce, Panu Ogrodnikowi. Z całego serca składam wyrazy uznania za Waszą ciężką pracę i serce wkładane w opiekę i pomoc maluchom.
Czekamy na szkołę. Trochę z obawą, czy Misiek polubi nowe otoczenie. Jest dzielny i wiem, że sobie poradzi. Mój mały synek rośnie...


Dzień Dziecka
2014-06-06
W sobotę, na Partynicach, fundacja Potrafię Pomóc, której podopiecznym jest Michał, zorganizowała Dzień Dziecka dla podopiecznych i ich rodzin. Zabawa była bardzo udana. Kamil wziął udział w konkursie na namalowanie swojej ulubionej maskotki i próbował jazdy na Koniku Polskim. Przy okazji mogliśmy się spotkać z innymi rodzicami niepełnosprawnych dzieciaków, a to wspaniała okazja do wymiany doświadczeń. A oto fotorelacja z przebiegu imprezy :)


Dzień przedszkolaka
2014-06-06
24 maja na stadionie odbył się dzień przedszkolaka. Atrakcji było co niemiara.


Basen
2014-06-03
Michałek dwa razy w tygodniu, chodzi na basen rehabilitacyjny. Chodzą tam dzieci z różnymi wadami i niepełnosprawnościami, dzięki czemu Misiek nie jest wyśmiewany, ani wykluczony z grupy. Michał od początku pływał na małym basenie, w którym woda jest płytka. Ale jakiś czas temu pani instruktor powiedziała, że Michałek jest już na tyle z wodą oswojony, że może pływać na dużym. I teraz pływa pół godziny na małym, i pół na dużym. Jest to fajne rozwiązanie, bo nie męczy się, pływając godzinę na dużym non stop. W płytkiej wodzie jest więcej możliwości zabawy. Ostatnio spotkała nas niespodzianka, pani instruktor kazała ściągnąć Miśkowi rękawki do pływania, na głębokim basenie. Przeżyłam szok, bałam się, jak mały poradzi sobie bez pomocy. Byłam przerażona bardziej niż Michał, który świetnie sobie radzi i wcale nie boi się wody. Tata był z Miśka bardzo dumny, aż mu łezka poleciała :) Następnego dnia dostał od nas zabawkę, ze swojej ulubionej kolekcji.


Brak internetu :/
2014-06-02
Przepraszam za przerwę w nadawaniu :). Moja dłuższa nieobecność nie oznacza, że przestałam pisać, a jedynie z chwilowej przerwie w odbiorze internetu. Mam nadzieję, że kryzys został zażegnany. Co u nas? Raz lepiej, raz gorzej. Wróciliśmy ze szpitala z diagnozą Michałka, brak witaminy D w organizmie. Trzeba pouzupełniać niedobory.</p> <p>W środę Michałek miał występ w przedszkolu, był drzewem. Występ obserwował tata, a ja w tym czasie byłam z Kamilkiem na rejsie statkiem po Odrze organizowanym z okazji Dnia Dziecka, przez Radę Osiedla Wrocław Stare Miasto. Misiek był niepocieszony, że nie mógł płynąć. Na otarcie łez Tata kupił mu gierkę Angry Birds.


Ślimak, ślimak...
2014-05-20
Michałek chciał się w niedzielę pobawić masą solną. Zrobiłam mu ją naprędce, w końcu, to nic trudnego. W całości wykonany własnoręcznie przez Miśka ślimak i liść sałaty. Niestety nie zdążyłam mu zabrać do wysuszenia i utrwalenia, bo michałek zrobił z niego placek, poprosił o ryż i zrobił ryżowe ciastko :/ Szkoda ślimaka... A od poniedziałku znów jesteśmy w szpitalu. Na szczęście to już ostatnia prosta. Później dopiero w lipcu mamy plany tym razem jednak, trochę przyjemniejsze, jedziemy do sanatorium. Ćwiczenia oczywiście będą, ale przynajmniej zmienimy klimat, no i zawsze nie są to szpitalne mury.

Weekendowy domek :)
2014-05-17
Od wczoraj jesteśmy w domu, skończyliśmy pobyt w szpitalu na oddziale rehabilitacji. Ale to nie koniec naszych szpitalowych przygód. Niestety. W poniedziałek wracamy, tym razem na oddział immunologiczny. W sumie na szpitalnym życiu spędzimy siedem długich tygodni. Wiem, nie ma co się skarżyć, to dla dobra maluchów, ale czasem mam dość. Dość oglądania cierpienia, dość szpitalnych murów. Chciałabym trochę pomieszkać z chłopakami w domu. Ale muszę zacisnąć zęby. Z resztą, teraz to już z górki. Dziś byliśmy na pokazie sprzętu rehabilitacyjnego w naszej fundacji. Ten sprzęt naprawdę ułatwia życie chorym i opiekunom. Czasem, to jedyna nadzieja na wyzdrowienie.


Kolejny tydzień w szpitalu i wózek...
2014-05-14
Co tu dużo pisać tydzień za tygodniem upływa nam tak samo: lampy, rehabilitacja, zabiegi, ćwiczenia, nauka, jedzenie spanie. I tak cały tydzień. W weekend byliśmy na przepustce, wiadomo, jak to w domu, trzeba ogarnąć, zrobić porządki, poprać rzeczy poszpitalne, spakować nowe. Byliśmy u dziadków, później w Sky Tower malowano dzieciakom buzie i nasze pociechy też się załapały, więc wracaliśmy do domu odmienieni, a przynajmniej nasze maluchy :). Okazało się, że Michaś będzie musiał jeździć na wózku, nie przez cały czas, ale przy dłuższych spacerach. To prawda, mały szybko się męczy, ale nie spodziewaliśmy się, że dojdzie aż do tego. Ze względu na kłopoty z napięciem mięśniowym, kiedy Misiek się męczy jego mięśnie przestają pełnić swoją rolę i źle podtrzymują kręgosłup, co może doprowadzić do poważnych wad postawy. Będziemy wiec musieli kupić wózek. To taka duża spacerówka, składa się i jest dość poręczna, całe szczęście nie będzie to zwykły wózek inwalidzki. Koszty są dość spore, oscylują w granicach 4 000. Całe szczęście większa część będzie refundowana.


Mała impreza
2014-05-09
Rodzice dzieci, które wychodziły do domu, zrobili niespodziankę całej reszcie dzieci z oddziału. Mianowicie wczoraj, po kolacji, odbyła się mała impreza pożegnalna:) Był szampan Piccolo, chipsy i czekolada, a przy tym wiele radości i oczywiście hałasu :) Zdjęcia wrzucę w weekend, albo tuż po nim. Na weekend wychodzimy na przepustkę, jak dobrze, że już piątek :)


Clown w szpitalu po raz drugi :)
2014-05-08
Dziś ponownie dzieci ze szpitala odwiedził zespół CZERWONE NOSKI Clown w szpitalu. Tym razem byli z dzieciakami na sali gimnastycznej. Co prawda więcej było śmiechu niż ćwiczeń. Ale za to dzieciaki z większym entuzjazmem podeszły do zajęć, które wykonywali też wolontariusze w przebraniach :) Była więc i radość i ćwiczenia. Takie małe dwa w jednym, które dla dzieci znaczy bardzo wiele :)


Brak internetu :/
2014-05-07
Przez kilka dni nie miałam dostępu do internetu, stąd poślizg. Weekend spędziliśmy w domu, po chorobie Kamilka nie ma śladu, więc czas na przepustce minął nam spokojnie. W poniedziałek rano stawiliśmy się na oddział i kontynuujemy rehabilitację chłopaków. Obaj dzielnie znoszą pobyt w szpitalu i ćwiczenia, to prawdziwe zuchy :-). Na zdjęciu Michałek z panią pielęgniarką Kasią i siostrą Agnieszką, która jest opiekunką medyczną dzieciaków z oddziału. Prowadzi je na zajęcia i rehabilitacje. Dzieci szaleją za obiema paniami :) A z Opola przyjechały do nas nakrętki. DZIĘKUJEMY :)


Kartki dla Miśka
2014-05-03
Nasz Michaś bardzo lubi dostawać pocztówki. To dla niego ogromne przeżycie, jeśli w skrzynce znajdzie coś, co jest zaadresowane do niego. Stąd moja prośba. Jeśli ktoś z Was, miałby chwilę czasu i ochotę, aby napisać coś do Miśka, byłoby to dla niego naprawdę wielkie wydarzenie. Za każdą taką kartkę, czy list podziękuję na blogu :-)
 Pozdrawiam!
Adres Michałka:
Michał Szymański
Plac Biskupa Nankiera 12 m. 4
50-140 Wrocław


Hurrra wyszliśmy!
2014-05-01
W nocy Kamilkowi gorączka spadła, przestał też wymiotować, więc weekend majowy spędzimy jednak w domu. Co za ulga. Podładujemy akumulatory i w poniedziałek wrócimy z nową energią do ćwiczeń :) Pozdrawiamy!


Gorączka.
2014-04-30
Niestety, nie ta przed długim weekendem. Kamilek gorączkuje od poniedziałku, dostaje kroplówki i leki, a ja się martwię. Nie wyjdziemy na przepustkę majówkową, tylko przesiedzimy w szpitalu, jako jedni z nielicznych. Paskudne choróbsko się przyplątało. Misiek się dzielnie trzyma, mam nadzieję, że nie złapie nic od małego.


Szpitalne nakrętki :-)
2014-04-29
Chciałabym z całego serca podziękować wszystkim z naszego oddziału, którzy zbierają nakrętki dla Michałka. To bardzo dużo dla nas znaczy. Otaczają nas fantastyczni ludzie. Dziękujemy!!!


Bardzo długi spacer :)
2014-04-29
Cały poprzedni tydzień od Świąt minął nam w szpitalu. Można powiedzieć, że rutynowo, zabiegi, ćwiczenia, terapia, jedzenie, spanie... I tak na okrągło. Poza jedną miłą niespodzianką- odwiedził szpital zespół CZERWONE NOSKI Clown w szpitalu. Fundacja, która zajmuje się rozweselaniem dzieci przebywających w szpitalach. Świetna inicjatywa i fantastyczni ludzie, którzy poświęcają swój czas dla innych. Dzieciaki śmiały się i świetnie bawiły, a to oczywiście ułatwia proces powrotu do zdrowia. Uśmiechnięty pacjent to zdrowszy pacjent. W sobotę udało nam się pójść na "dłuższy spacer". Nie mieliśmy przepustki, więc mogliśmy tylko w ten sposób, choć na chwilkę przyjść do domu. Zrobiłam pranie, wymieniłam rzeczy "poszpitalne" na świeże. Później poszliśmy na zakupy. Oprócz standardowych wydatków kupiłam Kamilkowi pieluchy do pływania, bo pierwszy raz odważył się usiąść w wirówce, więc miał takie małe jakuzzi :-)


Po Świętach
2014-04-23
Mamy nadzieję, że Święta upłynęły Wam w radosnej atmosferze. Nasze takie właśnie były, wszyscy trochę odpoczęliśmy i nabraliśmy sił do dalszej rehabilitacji. Wczoraj wróciłam z dzieciakami na oddział i zaczęliśmy pracę. Jak co dzień ćwiczenia, solux, wirówka (nazywana przez dzieci pralką, Misiek podłapał i też tak mówi). Oprócz tego zajęcia manualne, czyli rysowanie, malowanie wycinanie i klejenie. I tak minął nam kolejny dzień.


Wesołych Świąt!!!
2014-04-18
Z Okazji Świąt Wielkanocnych chcielibyśmy złożyć Wam życzenia wszelkiej pomyślności i spełnienia marzeń, a przede wszystkim zdrowia i spokoju.
 My wychodzimy dziś na przepustkę, na okres Świąt. Odezwiemy się zaraz po powrocie do szpitala, Święta będą czasem tylko dla nas :-)


Tosty
2014-04-17
Dni w szpitalu są do siebie podobne. Już o 6.15 Kamilek robi nam pobudkę, taki z niego ranny ptaszek. O 8 śniadanko, a później codzienne ćwiczenia, czyli mozolna, ale dająca fajne efekty praca z chłopcami. A przedwczoraj był u nas w odwiedzinach Tomasz Krakowiak z Fundacji Potrafię Pomóc, która opiekuje się naszym Miśkiem. Za to wczorajszy wieczór, po kolacji, miał być dla nas rodziców. Położyliśmy dzieci spać, i szykowaliśmy się na tosty. Jedna z mam przyniosła z domu toster. Więc zapowiadał się czas z pogaduchami bez dzieci. Niestety na planach się skończyło. Maluchy szybko zorientowały się co jest grane i przyleciały do kuchni krzycząc, że one też chcą tosty :-). Cóż było robić, dzieci dostały tosty i skończył się wieczór tylko dla dorosłych :-).

Teatr w szpitalu :)
2014-04-15
W poniedziałek rano, chłopcy jak zwykle mieli zajęcia. Michał dwa zabiegi wirówki, dwa zestawy ćwiczeń i lampy. A Kamilek dwa razy ćwiczenia i raz wirówkę. Za to, po popołudniowych ćwiczeniach, na dzieci z oddziału czekała duża niespodzianka. Z Krakowa przyjechał teatr, ze spektaklem "Wiwat wiosna, wiwat Święta, wiwat zielony las". Niezapomniane przeżycie, naprawdę wspaniały spektakl i ludzie, którzy tak bezinteresownie robią coś dla chorych maluchów :). Po przedstawieniu aktorzy rozdawali dzieciom świąteczne upominki. W każdej paczce było piękne, drewniane, ręcznie malowane jajko i puzzle. Dla dzieci była to niesamowita atrakcja. Dzień był pełen wrażeń, a wszystkie maluchy szczęśliwe poszły spać.


Michał intensywnie ćwiczy
2014-04-14
Michał w szpitalu ma bardzo dużo zajęć. Nie możemy narzekać na nudę, cały czas coś się dzieje. W piątek zaczęliśmy od lampy Solux, która leczy stany zapalne w organizmie. Dwa razy dziennie, zaraz po lampach i po południu Misiek ma ćwiczenia, których zadaniem jest poprawienie ogólnej sprawności. Po ćwiczeniach porannych jest czas na naukę, zajęcia są organizowane w małych grupkach, więc Michał bardzo chętnie na nie uczęszcza. Przed obiadem jest wirówka, która masuje nogi i poprawia ich ukrwienie. Po obiedzie religia, a później terapia manualna. I wreszcie kolacja a po niej czas wolny. W sobotę też mieliśmy napięty grafik, choć nieco mniej, niż w tygodniu, więc udało nam się wymknąć na mały spacer i zakupy :) W niedzielę za to dzień wolny. Przyjechał więc tata i wszyscy razem poszliśmy na spacer :) Za to dziś już o 6.40 Kamil zaczął zajęcia. Jak widzicie atrakcji nie brakuje, nawet nie ma kiedy zatęsknić za domem :)


Pobyt w szpitalu
2014-04-10
Dni w szpitalu upływają nam bardzo pracowicie. W poniedziałek Misiek zaczął dzień od wirówki. A we wtorek Michaś był na imprezie. Były urodziny bliźniaków Grzesia i Wojtka. Była zabawa, dzieciaki śmiały się i dokazywały. Przez chwilę mogły chociaż zapomnieć, że są w szpitalu :)


Szpital 12
2014-04-08
Od wczoraj jesteśmy w szpitalu, to zaplanowany pobyt, ale jednak pobyt. W szpitalu nigdy nie jest tak dobrze, jak w domu. Z drugiej strony zdajemy sobie wszyscy sprawę, że ten czas jest dla Miśka ważny i potrzebny, bo dzięki temu robi postępy. Postaram się na bieżąco pisać co się u nas dzieje. Pozdrawiam.


Nakrętki
2014-04-05
Dowiedziałam się właśnie, że dwa 120 litrowe worki nakrętek przyjechały do nas z Kłębowic w gminie Kąty Wrocławskie. Dziękuję pani Helence, która pracuje w sklepie Społem, przy placu Nowy Targ. To ona zorganizowała całą akcję i transport nakrętek. Jesteśmy wdzięczni!


Podziękowania
2014-04-05
Cała nasza rodzina chciałaby z tego miejsca serdecznie podziękować panom mecenasom: Krystianowi Mularczykowi i Markowi Kozarowi, za prowadzenie sprawy Michałka i oczywiście jej wygranie. Nikt nie chciał nam wydać orzeczenia o niepełnosprawności naszego dziecka. Staraliśmy się o to długo i w różnych miejscach, niestety, system stawiał opór. Orzeczenie to jest bardzo ważne, bez niego trudno starać się o rehabilitacje i inną pomoc przy dziecku. Naprawdę było nam ciężko. Wtedy pan mecenas zainteresował się naszą sytuacją i pomógł nam. Kiedy widział że ja już się poddaje, mam wątpliwości szybko je rozwiewał. Kazał nam walczyć o naszego syna. I udało się, dostaliśmy orzeczenie, z którym jest nam dużo łatwiej pukać do ludzi i instytucji prosząc o wsparcie dla Michała. Gorąco polecam tę kancelarię, tam są ludzie na właściwych miejscach.


Nakrętkowo
2014-04-02
Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy zbierają dla Michałka nakrętki. Właśnie dowiedzieliśmy się ile na konto Miśka wpłynęło z pierwszej ich partii. Udało się nam zebrać 74 kg nakrętek. A cenowo wygląda to tak: 1,1zł za kg x 60kg=66 + 14,4kg to są tak zwane nakrętki nietypowe x 0,75zł=10.80 razem daje nam 76.80!!! A w domu czeka jeszcze nowa partia nakrętek do oddania. Może nie wygląda to jakoś rewelacyjnie jako wynik cenowy, ale uwierzcie mi, dla nas to bardzo wiele. Możemy za to opłacić dwie rehabilitacje małego, to naprawdę duża pomoc. Szczególne podziękowania dla sklepu Społem; nr 110 przy placu Nowy Targ, w którym można oddawać nakrętki dla Miśka. Michałek dziękuje Wam za nakrętki :)


Weekendowe  wieści :)
2014-03-31
Sobota upłynęła obu naszym chłopcom dość pracowicie. Kamilek miał iść na zajęcia z integracji sensorycznej. Zadzwoniłam do przychodni, z pytaniem, czy mogłabym zabrać też Michałka, bo tata niestety musiał iść do pracy. Nie było z tym problemu, mogli iść obaj. Bardzo się cieszę, bo Misiek też na tym skorzystał, jemu też jest potrzebna ta terapia, więc pierwszy krok już za nami. Działo się :) W niedziele dzieciaki miały wreszcie choć jeden dzień luzu, od wszelkich zajęć. Końcówka weekendu upłynęła nam zatem leniwie, bez pośpiechu i stresów. Byliśmy całą czwórką w parku na spacerze. Michałek pojechał oczywiście na rowerze :). Chłopcy uwielbiają watę cukrową, co widać na załączonym zdjęciu.


Misiek w wojsku :)
2014-03-29
Wczorajszy dzień był dla Miśka bardzo pracowity, ale zarazem ciekawy i pełen wrażeń. Z samego rana, czyli już o 8.00, Michał zaczął intensywną pracę z panią logopedą w przychodni na ulicy Dobrzyńskiej. Prosto z przychodni pojechaliśmy do przedszkola. A tu niespodzianka! Całe przedszkole jedzie do Jednostki Wojskowej przy ulicy Obornickiej. Ależ była zabawa. Świadczy o tym chociażby fakt, że jeśli z Michałka zazwyczaj ciężko wyciągnąć jakiekolwiek informacje, co robił i gdzie był (nie lubi zeznawać najwidoczniej:)), tak tym razem sam opowiadał, co się działo. Dzieci oglądały pojazdy wojskowe, mundury i broń, jak każdemu chłopcu najbardziej naszemu Małemu Żołnierzowi przypadły do gustu pistolety i karabiny. Po południu tata zabrał chłopców na spacer, Michałek jeździ już na dwukołowym rowerku, a Kamilek jeszcze na swoim czterokołowym jeździku. Ja niestety siedzę w domu, bo zdaje się jakieś choróbsko chce się do mnie przyplątać. Ale nie poddam się bez walki :) Przy okazji chciałabym podziękować wszystkim, którzy dla naszego Michałka zbierają nakrętki. Ostatnio z okolic Wrocławia przyjechały do nas dwa pełne 120 litrowe worki. Sąsiedzi z naszej kamienicy i całego osiedla też przyłączyli się do akcji, dzięki czemu liczba nakrętek, a co za tym idzie pieniędzy na rehabilitację Miśka, rośnie. To bardzo dużo dla nas znaczy, wiemy, że nie jesteśmy sami. DZIĘKUJEMY.


Kolejne sprawozdanie
2014-03-27
Czeka nas kolejny pobyt w szpitalu. Byłam z Kamilkiem w Poradni Zaburzeń Odporności. Niestety, nie ma on najlepszych wyników. On i Michał muszą przejść badania wykonywane w szpitalu, na oddziale Immunologicznym, jest podejrzenie, że obaj mają zaburzenia odporności. Mamy termin na 19 maja. Wcześniej pójdziemy też do szpitala na intensywną rehabilitację, prawdopodobnie na 6 tygodni. Z jednej strony cieszymy się, bo Misiek dużo na tym zyska, to naprawdę dobra wiadomość. Z drugiej strony, jest to kolejny planowany pobyt w szpitalu, i wygląda na to, że będziemy przez najbliższy czas prawie wyłącznie oglądać szpitalne mury. Naturalnie Michał cały czas chodzi do logopedy. Obecnie ćwiczy wymowę literki "R", cały czas ćwiczymy też "Sz".

Sprawozdanie z ostatniego czasu :)
2014-03-13
Przepraszam za nieobecność. Już nadrabiam zaległe wpisy :) Oto, co się u nas ostatnio dzieje: 7 marca 2014 Michaś rano miał rehabilitację z panem Piotrem. Później pojechaliśmy do przedszkola, wybrane dzieci z grupy Michałka przygotowują się na jutrzejszy występ. Jest to Ósma Taneczna Gale  Przedszkolaka. Próby trwają całe popołudnie, w między czasie mają jeszcze basen jak co piątek organizowany przez przedszkole. Kiedy odebrałam Miśka z przedszkola był bardzo zmęczony, Ale dzięki takim zajęciom rozwija się szybciej, zajęty czas naszego dziecka, to duże postępy. 8 marca 2014 Wstaliśmy już o 6.30 bo na 9.15 musieliśmy być na miejscu, aby przygotować Miśka do występu. Miałam przygotowany do zabrania aparat, ale przez całe poranne zamieszanie, został w domu (wiem, wiem, dostałam już burę od wszystkich :P). Całe szczęście mama innego występującego dziecka obiecała, że nagra nam zdjęcia na płytkę, jak tylko je dostanę, to zamieszczę. Rodzice poszli na widownię, a nasze pociechy pani zaprowadziła do szatni, gdzie zostały przygotowane do występu. Na początku była parada wszystkich przedszkoli, które brały udział. Kiedy pani wyczytała Michałka grupę, wyszli na parkiet i zatańczyli przepięknie. Łza wzruszenia zakręciła się w oku mnie i nawet mojemu mężowi. Na koniec wszyscy uczestnicy konkursu dostali maskotki pieski, to bardzo ładny gest ze strony organizatorów i duża pamiątka dla dzieci. Część przedszkoli dostała też dyplomy które odebrały już wychowawczynie. Przedszkole Miśka zostało w ten sposób wyróżnione, panie włożyły razem z dzieciaczkami dużo trudu i pracy. Impreza naprawdę się udała. 10 marca 2014 Dzisiaj Michaś nie poszedł do przedszkola, tylko do poradni Psychologicznej Pedagogicznej, gdzie ma zajęcia logopedyczne. Przygotowałam na jutro stój na łyżwy, grupa Michałka idzie na 13.00 do Hali Orbita. 11 marca 2014 Z 10 na 11 marca Misiek w nocy zaczął wymiotować i ma 37,5 więc zamiast do przedszkola i na łyżwy poszliśmy do pani doktor pediatry i okazało się że Michałek złapał jakiegoś wirusa i musi siedzieć w domu do piątku. Jest bardzo osłabiony. Mam nadzieję że szybko wyzdrowieje :( 12 marca 2014 Dzisiaj z Michasiem jest już znacznie lepiej, ale jeszcze musi być na diecie. Od jutra będziemy mogli wprowadzać normalne jedzenie. Oczywiście bez mleka i jego pochodnych, ale nie z powodu wirusa, a nietolerancji laktozy.


Nakrętki
2014-02-28
W imieniu Michałka bardzo prosimy o przekazywanie na jego rzecz nakrętek. Niestety nie mamy samochodu, więc nie mamy możliwości ich odebrać osobiście, jeśli jednak, ktoś mógłby zanieść je do sklepu numer 110 przy placu Nowy Targ 11-14 we Wrocławiu, który zgodził się zorganizować zbiórkę nakrętek dla naszego Michasia. Nakrętki można również zostawiać W Radzie Osiedla Wrocław Stare Miasto przy ul. Białoskórniczej 17/18 w każdy czwartek w godzinach 17-18, prosimy o podanie informacji, że nakrętki są dla Michasia. Pieniądze z nakrętek będą w całości przeznaczone na turnus rehabilitacyjny, którego koszt całkowity to 3030 złotych. Turnusy są Miśkowi niezbędne do czynienia postępów w rozwoju, dlatego prosimy o każde wsparcie. Czekamy też na odpowiedź w sprawie dofinansowania turnusu przez MOPS, może chociaż część kosztów zostanie nam zwrócona, niestety na odpowiedź musimy czekać około miesiąca.


Wieści poszpitalne
2014-02-24
Wyszliśmy wreszcie ze szpitala. Spędziliśmy pięć dni w szpitalu na oddziale gastrologicznym z powodu obserwacji alergii pokarmowych z czynnościami bólowymi brzucha i zaparciami. Opieka była naprawdę bardzo dobra, nie możemy narzekać na nic. Michaś najbardziej nie lubi pobierania krwi, pobierania krwi. Na szczęście panie pielęgniarki mają tam nieziemską cierpliwość i fantastyczne podejście do dzieci. A pani doktor przemiła Magdalena Szeląg, kiedy tylko przechodziła koło naszej sali (drzwi są oszklone) zawsze pomachała uśmiechnęła się, jednym słowem robiła co w jej w mocy, aby pobyt nie był taki zły. Zrobiliśmy wszystkie konieczne badania, na niektóre wyniki musimy poczekać jeszcze dwa tygodnie.


Dłuższa nieobecność...
2014-02-12
Wynikała z tego, że sporo się ostatnio wydarzyło. Kiedy Kamil był u alergologa, na wizycie kontrolnej, lekarza nie tyle zainteresował on sam, ile jego starszy brat, lekarz powiedział, że ma on skórę marmurkową, co może świadczyć o alergii pokarmowej. Misiek jest teraz w szpitalu, mały ma robione badania w celu jej wykluczenia. Wczoraj obaj bracia mieli robione testy na nietolerancje laktozy, wynik na szczęście ujemny. Ten tydzień spędzi w szpitalu, a ponieważ Michałek nie może być sam, jest z nim mama i młodszy brat. Tata niestety musi pracować.


Poślizg nieco mniejszy :-)
2014-01-27
Dziś Michałek wstał bardzo wcześnie, bo już o godzinie 8 rano miał  logopedę. Zajęcia te są dla Michasia bardzo ważne, ćwiczy nie tylko wymowę, ale także rozwija funkcję komunikacyjną, co jest bardzo istotne w procesie jego rehabilitacji. Po zajęciach z logopedą Misiek poszedł do przedszkola, dziś w przedszkolu miał zajęcia  pływania, więc razem z całą grupą poszedł do szkoły 46, gdzie mieści się basen, z którego przedszkole korzysta. Później mały miał rehabilitację z Panem Piotrem Krawcem, to wspaniały rehabilitant, Michaś uwielbia ćwiczyć z Panem Piotrem :-)


Z lekkim poślizgiem
2014-01-27
Michaś nie poszedł dziś do przedszkola. Zamiast tego był w poradni psychologiczno-pedagogicznej na ul. Kościuszki. Michałek musi mieć wystawioną opinię o potrzebie specjalnego kształcenia. Jest to konieczne, aby nasz synek mógł pójść do szkoły Integracyjnej. Mamy nadzieję, że dostanie się do szkoły 46. Po przeprowadzeniu testów, Pani psycholog zaopiniowała, że każde zadanie, Misiek wykonuje bardzo powoli, jego rysunki dużo odbiegają od normy wiekowej, a ruchy są kanciaste. Ma też problemy ze zrozumieniem wyrazu, który czyta, zupełnie, jakby go nie słyszał. Przeliterował wyraz OSA, Pani spytała Michasia, co właśnie przeczytał, padła odpowiedź, że MUCHA (na obrazku był narysowany owad, pod nim podpis, stąd pomysł, że to właśnie mucha). Myli także literki (nie rozróżnia na przykład p, b, d) i nieprawidłowo chwyta kredkę.  Pisze prawą ręką, a patrzy lewym okiem, a jak pisze lewą, patrzy prawym okiem, jest to taki zwana SKRZYŻNA LATERALIZACJA. Badania są jeszcze w toku, Michaś musi przyjść na kolejną sesję 4 lutego. Kiedy wróciliśmy do domu Misiu był naprawdę wykończony, Tata pomógł mu się rozebrać, a Misiek poszedł do swojego pokoju trochę odpocząć. Po obiedzie poszliśmy, na krótki spacerek, wystarczyło śniegu aby porzucać śnieżkami, więc całą nasza rodzinka miała frajdę :-).


Treść artykułu o Michałku, który ukazał się w gazecie
2014-01-26 20:57:21
 Gdy Ryszard i Katarzyna stanęli w obliczu konieczności długotrwałej rehabilitacji Michałka oraz  częstych konsultacji ze specjalistami różnych dziedzin medycyny, szybko okazało się, że bezpłatna opieka medyczna jest całkowicie niewystarczająca, a opieka państwa nad rodzicami dziecka niepełnosprawnego zaledwie symboliczna. Na szczęście na swej drodze w odpowiednim momencie trafili pod opiekę właściwej fundacji... Jest 9 marca br, okolice wrocławskiego rynku, pogoda iście garncowa, jest przenikliwie zimno. Na porywistym wietrze trzepocze kruchy namiot fundacji &#8222;Potrafię pomóc&#8221; na Rzecz Dzieci Niepełnosprawnych z Wadami Rozwojowymi. Zmarznięci, lecz niezwykle pogodni wolontariusze i rodzice podopiecznych zbierają właśnie datki na szczytne cele statutowe. Rozdają też czerwone tulipany, przedłużając tym samym wczorajszy Dzień Kobiet.</p> <p>Aura i chłód ich nie przeraża, toczą codzienną walkę z o wiele groźniejszym przeciwnikiem &#8211; chorobami swych najdroższych pociech, wymagającymi długotrwałego leczenia i rehabilitacji. Na planszach ustawionych w pobliżu widać dokładnie, jak wysoka jest stawka tej batalii. Kubuś z ciężką wadą serca, Igor ze znacznie krótszą nóżką, Ola z zespołem rozlicznych wad wrodzonych, Michał z subkliniczną niedoczynnością tarczycy, Mateuszek z zespołem wad mnogich, poza tym Filip, Michał, Ula, Kuba, &#8230; Łącznie dużo ponad 100 słodkich dzieciaków, które walczą o normalne życie, pogodne i z zainteresowaniami jak ich zdrowi rówieśnicy. Lecz w ich przypadku sukcesy i porażki mają inny wymiar. Tu każdy, nawet drobny, kroczek jest godny euforii i wart burzy oklasków. Stan maluchów wymaga również od rodziców przewartościowań o wiele bardziej dogłębnych niż rodzin, dla których los był łaskawszy. Dostosowanie się do nowej sytuacji to też istna rewolucja w dotychczasowym życiu. Aby sprostać czekającym ich wyzwaniom, również na płaszczyźnie emocjonalnej, muszą mieć świadomość posiadania jakiegokolwiek wsparcia. Gwarantuje je oczywiście rodzina i najbliżsi, lecz już system opieki społecznej zapewnia jedynie absolutne minimum, choć jest to i tak górnolotne stwierdzenie. Powstałą lukę od lat wypełniają organizacje pozarządowe - fundacje i stowarzyszenia aktywnie pomagające w takich przypadkach dzieciom i ich rodzicom. Dlatego też założyciele fundacji „Potrafię pomóc” określili jej koncepcję w oparciu o własne i osobiste doświadczenia. Uznali więc, że wsparcie finansowe czy materialne oraz pozyskiwanie na ten cel środków finansowych będzie tylko jednym z zadań. Nadrzędnym celem statutowym jest bowiem powołanie i prowadzenie ośrodka opiekuńczo-rehabilitacyjnego oraz przedszkola integracyjnego. W ten sposób będą mogli aktywnie i bezpośrednio zapewnić swym podopiecznym to, czego naprawdę potrzebują. Realizacja tego założenia w chwili obecnej jest już na bardzo wysokim stopniu zaawansowania. Lecz i dotychczasowa działalność była od początku powstania Fundacji niezwykle intensywna i jakże skuteczna. Liczne dofinansowania ambitnych przedsięwzięć, np. kosztownych operacji, zakupów sprzętu rehabilitacyjnego czy drogich leków. Nawiązana została również od samego początku bliska współpraca ze specjalistami wielu dziedzin medycyny, którzy służą podopiecznym Fundacji poradą. Powstało też wiele autorskich programów terapeutycznych zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców oraz wydany został niezwykle wartościowy Informator dla rodziców i opiekunów dzieci (nie)pełnosprawnych.
MICHAŁEK
Jednym z podopiecznych fundacji „Potrafię pomóc” jest 6,5 letni Michałek. Pogodny chłopczyk, po którym obecnie  pozornie nie widać, jak ciężką walkę stoczył on i jego rodzice. Przez pierwsze miesiące ciąża przebiegała prawidłowo i nic nie zapowiadało późniejszych problemów. Jednak w 20 tygodniu, podczas rutynowego badania, lekarz prowadzący zauważył u malca poszerzenie komór mózgowia. Równie niepokojąca wydawała się odbiegająca od normy praca serduszka. Ginekolog jednak uznał, że na tym etapie jest za wcześnie, by podjąć jakąkolwiek profilaktykę. Za jakiś czas okaże się, że decyzja ta była błędna. Michałek urodził się nieco przed czasem na przełomie 38 i 39 tygodnia ciąży. Mimo, że były oczywiste wskazania, nie przeprowadzono wówczas USG. Jednak pierwsze tygodnie po porodzie przebiegły bez specjalnych problemów i wszystko wydawało się być z nim w porządku. Jednak już po półtora miesiąca, podczas karmienia maluch zaczął sinieć. Natychmiastowa wizyta w szpitalu i przeprowadzone wówczas badania wykazały poszerzenie komór (naciek międzykomorowy) i wylew II stopnia, który nastąpił jeszcze w trakcie ciąży. Dodatkowo zdiagnozowano u niego wzmożone napięcie mięśniowe. Od piątego miesiąca objęty został wiec rehabilitacją metodą NDT-Bobath, specjalistyczną opieka neurologiczną i logopedyczną. Jego rozwój psycho-motoroczny, następował dużo wolniej, niż u rówieśników.  Lekarka powiedziała nam początkowo, że Michałek nie będzie chodził w ogóle. To było dla nas jak grom z jasnego nieba. Nie chciałam jej wierzyć, zwłaszcza że widziałam,  jakie synek robi postępy po rehabilitacji. Wspomina pani Kasia, mama Michałka.  Ostatecznie zaczął chodzić w szesnastym miesiącu. Stosunkowo późno, lecz na tle dzieci z podobnymi schorzeniami zaskakująco szybko, mieszcząc się w osiemnastomiesięcznej normie, o której wówczas nie wiedziałam. Dodaje. Lekarze byli również sceptyczni co do tego czy chłopiec nauczy się mówić. W związku z tym wkrótce również musieliśmy chodzić do logopedy i psychologa. Rehabilitacja prowadzona w tym kierunku powoli, ale wreszcie zaczęła przynosić efekty. W rezultacie sprawnie zaczął się komunikować dopiero w wieku 3,5 roku. </em>Prawdziwa przyczyna tych opóźnień była jednak o wiele bardziej skomplikowana, niż się to wcześniej wydawało. Plastry, które pomagają Miśkowi w utrzymaniu prawidłowej postawy i rozluźniają napięcie mięśniowe.
DIAGNOZA
Gdy Michałek miał ok 2,5 roku poszliśmy pewnego razu z nim na plac zabaw. W pewnym momencie, gdy zszedł z huśtawki, zaczął się niepokojąco zataczać. Wspomina tata Michałka Ryszard. Poszliśmy natychmiast do neurologa, który skierował nas na dodatkowe badania. Kiedy je przeprowadzono, rezonans magnetyczny wykazał pogłębienie zdiagnozowanego jeszcze w ciąży poszerzenia komór mózgowia. Dodaje Katarzyna. Dodatkowo zdiagnozowana została wówczas u chłopca hipoplazja ciała modzelowatego, niezwykle trudna do wykrycia wrodzona wada rozwojowa o charakterze genetycznym. Oznaczało to, że Michałek do końca nie będzie  rozwijał się prawidłowo, a dalszy jego rozwój będzie opóźniony. Jak by tego było mało, chłopczyk przejawiał objawy alergii pokarmowej, refluksu żołądkowego i ogólnie obniżonej odporności na infekcje. Lecz rodzice chłopca nie poddawali się, choć przyznać trzeba, że nagromadzenie schorzeń u malucha mogło przytłaczać. Sytuacja rodzinna dodatkowo się skomplikowała chorobą babci, którą zaopiekować się musiała równolegle Katarzyna. 
DAĆ SOBIE POMÓC
Nigdy do nikogo nie zwracaliśmy się o pomoc, zresztą w natłoku obowiązków i szarej codzienności, nie założyliśmy nawet internetu. Nie przyszło nam do głowy, że to możliwe, ponieważ wydawało się nam, że są rodzice i dzieci bardziej jej potrzebujący. Wspomina Katarzyna. Było to w 2010 roku na basenie, gdzie Michałek chodził na zajęcia. Jedna z rehabilitantek  zapytała czy należymy do jakiejś fundacji i czy mamy w niej subkonto. Bardzo się zdziwiła, że nie korzystamy z tego typu pomocy i dała nam ulotkę informacyjną Fundacji „Potrafię pomóc”. Przyznam, że początkowo byliśmy sceptyczni. Było nam trudno podjąć decyzję, bo początkowo wydawało nam się, że jest to  forma żebraniny. Jednak od samego początku było nam ciężko, a z roku na rok przybywało wydatków. Nie zawsze też mogliśmy sobie, ze względu na rodzaj dolegliwości synka, pozwolić na luksus kilkumiesięcznego oczekiwania na wizytę ramach publicznej opieki medycznej. Na szczęście podjęli właściwą decyzję. Fundacja nie tylko wspomogła ich materialnie, ale przede wszystkim zapewniła poczucie, ze nie są w walce o zdrowie syna osamotnieni. Katarzyna już teraz wie, że wystarczy jeden telefon, by uzyskać właściwą poradę i wsparcie. Dziś ma poczucie, że walka o zdrowie synka przyniosła rezultaty. Michałek, chodzi do przedszkola integracyjnego, świetnie mówi, nie tylko sprawnie chodzi lecz i szybko biega. Wygląda zupełnie jak jego rówieśnicy, choć zawsze będzie potrzebował większego wsparcia niż oni. Niemniej już zapowiada,  że nie tylko on się jeszcze wiele nauczy, ale też sam sporo przekaże swojemu młodszemu bratu; obecnie 1,5 rocznemu Kamilkowi.


Dzień jak co dzień, czyli jak wygląda codzienność Michałka
2014-01-23
Dzisiaj pojechaliśmy do przedszkola o godzinie 8.00 rano, ale już o godzinie 11.00 musiałam odebrać Michałka z przedszkola, bo na 12.00 mieliśmy wizytę u pani Psycholog. O 17.00 poszliśmy do biblioteki miejskiej w Rynku gdzie Michałek uczęszcza na zajęcia z fonetyki. Michał bardzo lubi te zajęcia, Pani czyta książeczkę a dzieci muszą w tym czasie rysować to, co dzieje się w opowieści. Rozwija to ich wyobraźnię, a także zmusza do myślenia i uważnego słuchania. Po zajęciach poszliśmy do domu, Michaś pobawił się z młodszym  braciszkiem i z tatą. Wykąpał się, zjadł kolację. Jak zwykle przed snem poćwiczyliśmy głoskowanie wyrazów co sprawia niestety Miśkowi cały czas dużą trudność. Poczytałam mu bajkę o rybce Mini Mini i poszedł spać.

Rehabilitacja
2014-01-23
Michał pracuje z wieloma specjalistami: opiekę nad nim ma psycholog i pedagog, regularnie uczęszcza też na zajęcia z logopedą przeprowadzana jest z nim również rehabilitacja ruchowa z elementami PNF. Niestety czekamy w kolejce na Integracje Sensoryczną, na którą prywatnie nas nie stać, ponieważ koszt jednej wizyty to 70 zł. Misiek najbardziej lubi rehabilitację z elementami muzyki, bardzo lubi grać na pianinie lub keyboardzie.


Michałek walczy z ...
2014-01-19
Michałek w chwili urodzenia dostał 9 punktów a skali Apgar i był zdrowym, ślicznym chłopcem. Kiedy minął niecały miesiąc, w trakcie karmienia zaczął sinieć. Pojechaliśmy więc szybko do szpitala, gdzie okazało się że nasze dziecko ma wzmożone napięcie mięśniowe. Zrobiono USG główki którego wynik nas przeraził, lewa komora w zakresie rogu czołowego i rogu potylicznego była poszerzona. Lekarze powiedzieli, że to jest wylew II stopnia do mózgu. Michałkowi zostało zrobione również USG serca PFO, które wykazało szczelinowy przeciek. Od tej chwili Michał jest pod stałą kontrolą lekarza kardiologa. Pani doktor skierowała nas do poradni genetycznej i  poradni rehabilitacyjnej oraz neurologicznej. Posiadamy również orzeczenie o niepełnosprawności naszego synka. Od piątego miesiąca życia Michaś jest stale rehabilitowany. Teraz, kiedy wiemy, że Michaś ma kłopoty walczymy z jego napięciem wzmożonym. Michałek zaczął raczkować dopiero, kiedy miał 11 miesięcy, a chodzić po 18 miesiącu życia. W 2009 roku dowiedzieliśmy się że ma Michał ma hipoplazję ciała modzelowatego, zrobiony też został rezonans magnetyczny, który wykazał, że niestety wylew do mózgu nie wchłonął się.


Konto Michałka
2014-01-18
Można również dokonywać wpłat na Michasiowe subkonto w Fundacji: KONTO: 60 1140 2004 0000 3502 7501 0722 z dopiskiem: Michał Szymański 7 ZA KAŻDĄ POMOC SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!!!


1% podatku
2014-01-18
Michałek jest podopiecznym Fundacji "Potrafię Pomóc" www.potrafiepomoc.org.pl/szymanski-michal
Michałkowi można przekazać 1% podatku, o który bardzo prosimy. KRS fundacji to: 0000303590 W zależności od rodzaju PITu w rubryce cel szczegółowy 1% prosimy o wpisanie: Michał Szymański 7 DZIĘKUJEMY!!!

Nasza historia
2014-01-18
Michałek urodził się 18 grudnia 2006r.W niecały miesiąc po porodzie stwierdzono u niego wylew II stopnia i wzmożone napięcie mięśniowe. W czerwcu 2009r. wykryto hipoplazje ciała modzelowatego. Jego rozwój psycho-motoryczny jest opóźniony, zaburzony jest tez rozwój mowy. Trudniej nawiązuje kontakty z rówieśnikami. Przez cały czas jest wszechstronnie rehabilitowany. Obecnie Michałek jest pod kontrolą poradni neurologicznej, genetycznej i metabolicznej. Jest też diagnozowany w kierunku alergii pokarmowej. Michałek mimo trudności losu jest bardzo pogodnym dzieckiem lubi słuchać muzyki, a jego marzeniem jest grać na pianinie. Aby mógł lepiej funkcjonować dziś i w przyszłości potrzebna jest długotrwała rehabilitacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz